= tłumaczenie treści, akcji itp. tak, aby i Amerykanie mogli ten film zrozumieć. Niestety nie daje się przetłumaczyć na "amerykański" klimaty filmu, odczuć i uczuć bohaterów - stąd niby to samo, a jednak coś innego. Wersje USA są z reguły bardziej błyskotliwe (i błyskające) stąd wielu lubi ten rodzaj - łatwiej go przyswoić a mózgowi dać odpocząć. Jeśli ktoś lubi jednak "gimnastykę" umysłu wybiera wersje europejskie, bo "skąd my to snamy...". Ale oczywiście są wyjątki, przyznam się , że osobiście tych nie znam. Ale chyba są.......
Pomimo obiegowej opinii Wielka Brytania i przy okazji Francja nie jest 51 stanem Ameryki. Cała obsada mimo, że niektórzy znani z jakichś filmów z USA, tak naprawdę jest wysoce międzynarodowa. Oryginał był hołdem dla amerykańskiej twórczości. Remake zwany instrukcją obsługi również nie został zrozumiany przez publiczność i krytykę zza oceanu, a połączył najlepsze cechy z amerykańskich i europejskich produkcji. Naprawdę nie jest źle...