Większość mówi "Bob le flembour", niektórzy na necie "Bob szuler" a ja jako jedyny mam ten film pt. "Bob ryzykant" i od tej pory tak go będę nazywał bo pasuje najbardziej. Tym filmem jak każdy już wie Melville zaczyna przygodę z gangsterką, co na pewno nie wyjdzie widzom na złe. Należy cenić Boba za pewne historyczne...
więcej23 listopada 2009, poniedziałek, godz. 18:00;
W "Chatce Żaka" w ramach przeglądu filmowego pt. "Mroczny Melville. Retrospektywny przegląd filmów Jean-Pierre Melville’a", odbywającego się w dniach 23 listopada - 9 grudnia, zaprezentowane będą w kinie studyjnym następujące filmy tego francuskiego reżysera:
23...
Ci zapewne przymkna oko na to, ze film jest bardziej wprawka techniczna niz prawdziwym filmem. Dobry scenariuszowo meczy jednak a to srednim montazem a to osoba glownego bohatera, ktorego ekspresja sprawia, ze czasem film raczej wraca do epoki kina niemego zamiast wybiegac w strone minimalizu kina noir.
Jednak warto...
Bob to starzejący się hazardzista z szaloną kryminalną przeszłością. Dzięki m.in. pewnemu słynnemu skokowi na bank uchodzi w paryskim półświatku za niemal legendę. Jest to typ honorowego twardziela, kolesia z zasadami, a do tego gentlemana - widz więc nie może go nie lubić. Pewnego dnia dowiaduje się, że w sejfie...
No cóż, trzeba się przestawić i dać wkręcić. no i ja się wkręciłem. może to i troszkę naiwne, może nie genialne, ale oglądało się świetnie. Bardziej forma, niż treść mnie tu urzekła, ale fabuła choć prosta i naiwna, to zdecydowanie ciekawa i z urokiem. film ma przecież 98 minut, a o nudzie mowy nie było. zobaczymy...